
Jak zgasić tą Iskierkę? (05.05.2013r.)
Nie jest to pierwszy mecz i pewnie nie ostatni, gdy sędzia pozwala na tak brutalną grę. Tylko potem niech PZPN nie dziwi się, że klubów ubywa, a i te, które nadal działają mają problem z uzbieraniem składów, gdyż nawet zawodnicy z dużym potencjałem coraz częściej wybierają mniej niebezpieczne sporty, zamiast niedzielnej kopanino-rąbanki. Sędziowie w ten sposób sami strzelają sobie w stopę, bo im mniej zarejestrowanych drużyn, tym mniej meczów do sędziowania. To raczej nie przypadek, że przed wojną na terenach należących do obecnego Szczecina działało o wiele więcej drużyn seniorskich niż obecnie. Po prostu każdy wtedy zdawał sobie sprawę, że po niedzieli następuje poniedziałek, kiedy zawodnik musi iść do pracy czy na uczelnię, a z opuchniętą kostką, stłuczonym mięśniem, rozbitym nosem jest to raczej trudne.
Co, jak co, ale poza kilkoma ciężkimi momentami wywołanymi decyzjami arbitra (a raczej ich brakiem) atmosfera w naszym zespole była dobra. Dawno takiej nie było. Widać, że wreszcie po prawie dwóch latach budowy drużyny klaruje się skład. Gdyby nie kontuzje dwóch Bartków, Janka i Łukasza, moglibyśmy śmiało walczyć o upragnione 3 punkty. Dobrze układała się współpraca drużynowa, co prawda nie uniknęliśmy błędów w obronie, ale wyglądało to naprawdę obiecująco. Nie ma co się jednak obrony czepiać. Jakby nie ” balowała w Coyocie”, to jeszcze wygralibyśmy z V-o ligowcami i Iskierka miałaby wstyd i kompromitację na całe Pomorze Zachodnie, a wystarczy im przecież wczorajszej kompromitacji po meczu ze Stalą Lipiany. Nie ma co sąsiada zza miedzy pogrążać, bo i tak są pogrążeni widmem spadku z V ligi, do której dopiero co weszli.
Szczególne słowa uznania dla naszego Wikinga, który na bramkarzu Iskierki wypróbował z dobrym skutkiem swój strzelecki oręż i dla naszego golkipera zachowującego stoicki spokój i zimną krew w sytuacji sam na sam.
Nadmieńmy na koniec, że wiele serca w dzisiejszy mecz włożyli trenerzy spędzając na murku w Kijewie z tablicą taktyczną ostatnie dwa dni i dwie noce. Chyba też dobrze wypełnili swoje obowiązki w czasie meczu. Oby tak dalej !

Bramkę Zdobył:
1x Marek Garncarek
Żółtą Kartkę Otrzymał:
Mateusz Sadłocha (przypominanie sędziemu o możliwości użycia kartek przy brutalnych faulach)