Boisko to nie strefa bezprawia
Boisko do piłki nożnej nie jest strefą bezprawia. Gracze, którzy sfaulowali przeciwnika w czasie meczu muszą liczyć się z wyrokami sądów powszechnych i z koniecznością zapłaty odszkodowania za doznany ból i cierpienie. Jeszcze w latach 2009, 2010 w sprawach dotyczących uszkodzeń ciała będących następstwem brutalnych fauli sądy nie widziały odpowiedzialności naruszającego przepisy za skutki swoich działań.
Jednak już Sąd Rejonowy w Dortmundzie (12 O 415/10) w roku 2011 odstąpił od tej zasady. Gracz, który w meczu poważnie naruszył obowiązujące przepisy Niemieckiego Związku Piłki Nożnej, doprowadzając do poważnego zranienia przeciwnika ? musi ponieść karę. Gracz ten z dużą prędkością celowo zaatakował zawodnika drużyny przeciwnej wyprostowanymi nogami doprowadzając do bardzo ciężkiej kontuzji. Sąd w Dortmundzie zasądził od sprawcy 50.000 Euro (słownie: pięćdziesiąt tysięcy euro) odszkodowania dla jego ofiary.
W 2012 roku Sąd Najwyższy w Hamm (I-6 U 241/11) potwierdził to spojrzenie na sprawę boiskowych agresorów. Tak więc kolejna już instancja udowodniła, że gracz, który celowo narusza przepisy piłki nożnej doprowadzając do uszkodzenia ciała przeciwnika, musi liczyć się także z pozaboiskowymi konsekwencjami wynikającymi z przepisów prawa, gdyż te nie przestają obowiązywać w momencie pierwszego gwizdka.
W związku z zaczynającą się rundą wiosenną nie pozostaje nam nic innego, niż zachęcić graczy do grania fair i unikania boiskowych ekscesów. Piłka nożna jest wprawdzie grą kontaktową, jednak celowe, brutalne, złośliwe faule mogą skutkować nie tylko czerwoną kartką, ale doprowadzić boiskowego rzeźnika przed oblicze Temidy, tak jak to stało się podczas precedensowego procesu w Niemczech. Prawo obowiązuje wszędzie, także na piłkarskim boisku.